sobota, 22 kwietnia 2017

Rozdział 6

***
Kolejny, zwyczajny dzień w szkole.Pierwszy dzień zimy. Liam podrzucił Sky pod samą szkołę swoim nowym ścigaczem.
-Ten to ma szczęście! Może w końcu wyrwie jakąś dziołchę.-zaśmiała się w myślach.Wtedy poczuła kogoś dotyk na swojej tali. Odwróciła się domyślając kto to może być. Wtedy ją zamurowało.
-Nie dotykaj mnie!-warknęła dziewczyna.
-Sky, daj spokój.Chcę tylko z tobą porozmawiać.-przewrócił oczami.
-Nie zależy mi na pracy w twoim hotelu, jeśli masz na myśli mnie szantażować.-wyprostowała się.
-Od razu zakładasz po mnie najgorsze.-popatrzył w niebo swoimi zielono-brązowymi oczami, po czym jego wzrok spoczął na niej.
-To o czym chcesz rozmawiać?-rzekła spokojnie.
-I ten ton mi się podoba-uśmiechnął się.Uniosła lewą brew, czekając na kolejne informacje.
-Chcę, żebyś uważała na Nickolasa.-zaczął.Dziewczyna zaśmiała się.
-Mówi to chłopak, który mnie dręczy.-rozłożyła ręce.
-Mówię poważnie, posłuchaj. Nickolas utrzymuje się za własne pieniądze. Sprawdziłem kwity bankowe, nie pobiera od ojca ani złotówki.-dodał.
-Ja też mam podobnie i nie jest to coś dziwnego.-argumentowała.
-Także rozumiesz jak ciężko jest dostać się do tej szkoły bez stypendium. Zastanowiłaś się skąd ma własny, droższy od mojego samochód? Za co może sobie pozwalać na cokolwiek chce?-zmrużył oczy.
-Nigdy nie interesowały mnie pieniądze. Zawsze jest to nieprzyjemny temat, ale po prostu go zapytam.
-Jeśli Nick dołączył do mafii... Chcę żebyś dała mi znać.-powiedział twardo.
-Wiedziałam, że ci na nim zależy. -uśmiechnęła się.
-Nie wiem, co masz na myśli. Po prostu nie chcę, żeby mnie w to wciągnął.-starał powiedzieć to poważnie, jednak zdradził go uśmiech po końcu zdania.
-Aaron! Widzę, że się bawisz!-powiedział jeden jego kolega zmierzający w naszym kierunku.
Usłyszawszy głos przyjaciela, Aaron zrzucił torbę z ramienia Sky, po czym krzyknął:
-I lepiej żebyś uważała!
Dziewczyna zaklęła pod nosem. Własnie na teren szkoły wbiegła jej przyjaciółka Patrycja.
-Poczekaj, pomogę Ci.-powiedziała ochoczo.
-Dzięki.-szepnęła z uśmiechem.
-Następnym razem połamię mu ręce.-zagroziła podciągając rękawy.
-Właśnie zobaczyłam, że nie jest taki zły.-rzuciła tajemniczo Sky.
-Co ?!-rzuciła zdziwona.Sky usmiechnęla się i pokiwała głową dając znak, żeby nie wnikała.
-Do naszej szkoły przychodzi dzisiaj nowa, słyszałaś?
-To chyba dobrze.Co tam słychać?-zaczęła.
-Mój chłopak to śmieszny strażaczek, często go denerwuję, i ostatnio musiałam pijanego prowadzić go do domu. Dzisiaj mu to wypomniałam, a wiesz co on na to ?
-Zaskocz mnie
-Że nie prawda, bo on spał. Hahah :D